bałam się
a tak pięknie jest tam także zimą...

pod Smerekiem, choć Smereka nie widać...

sunia-znajda naszych gospodarzy, słodka :-)


szemrzący Smerek



raniusieńko na Przełęczy Wyżniej...

i troszkę wyżej :-)



rysiu tu był! :-)

i chociaż świata nie było widać, drogi nie pomyliłam :-) Puchatkowa Chatka

bez gorącej kawki ani rusz...

Borówce niestety padła karta :-(

w drodze na Rawkę fotografowała samsungiem :-)

anioł?

anioł!

rozgrzewka w Wetlinie






grzane piwko z żywym kardamonem i korą cynamonową, miodem i cytrusami- pyyychości!

aaale... grzanego wina w Siekierezadzie nie mogłyśmy odpuścić :-)

wieczorem w Siekierezadzie...





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz