Zaproszona do wesołej rodzinki...
tupu... tupu...
zawsze miałam problem, by ich rozróżnić... Antoś... czy Franuś?
hmm... kiedy są w ubrankach, to proste. Szczególnie, kiedy Antoś ma wyhaftowane "A" na spodniach :-)
...ale jak rozpoznać golasy?
Nawet kiedy wcinali jogurcik... to całą buzią... Pobrudzili się jednakowo.
Spróbuję...
Antoooś...
Fraaanuś...
Antoś :-)
Franuś :-)
...hihihi
To było proste, bo pamiętam, że Antoni nie używa do jedzenia łyżeczki :-)))
poniedziałek, 17 maja 2010
poniedziałek, 10 maja 2010
Pamiątka Pierwszej Komunii
sobota, 1 maja 2010
weekend w Toruniu
Subskrybuj:
Posty (Atom)