niedziela, 23 stycznia 2011

grzeczny kocio

Mój Harry nie lubi pozować,
zmyka przed obiektywem...
ale
razu pewnego bardzo upodobał sobie złożoną blendę :-)


żal było ją do szafy schować...

dzięki blendzie mogłam zrobić prawdziwe zbliżenia, a kot nie uciekał... niesamowite

nawet manualną stareńką pięćdziesiątką... a kot pozował w bezruchu :-)

mój niuniuś grzeczny


7 komentarzy:

  1. sztywna blenda lepsza niż poduszeczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia i kot ;) Pozdrawiam! www.photokac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny kot :)


    zapraszam do mnie :)
    http://annalotowska-photography.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwa bądź, że pozował w bezruchu, ja zawsze trafiam na narowiste okazy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ jest narowisty!
    ta spokojność, to tylko zasługa blendy na podłodze :-)

    OdpowiedzUsuń